Dzień dziewiętnasty

Było upalnie. Przez miasto na poniższym zdjęciu przejechaliśmy autobusem miejskim. Miasta nie są dla nas ciekawe.
W oddali miasto.
W tle Hiszpanka z synem
Idę więc jestem.
Młody napotkanej Hiszpanki nie miał siły iść, więc mu Tomuś pomagał. Nikt nie znał języka ale nie o język chodziło. Tomuś ma dobre serce...
Bierz co chcesz i daj ile chcesz.
Wiejski Kościółek. Kościoły w Hiszpanii są zamknięte w dni powszednie. Dziwne.
Duże alberque i coraz więcej pielgrzymów. Duża część z nich zaczyna w Santander, bo jest lotnisko. Tu spotkaliśmy ciekawą grupę z Polski, która znacząco wpłynęła na nasze losy...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień trzydziesty trzeci

Dzień jedynasty

Ciekawe linki dotyczące tematu: