Dzień dwudziesty siódmy

Galicyjski cmentarz.

Słupek - drogowskaz w koniczynie. 123 do Santiago...
Nieoczekiwanie spotykamy Mariana i Asie. Mają swoje tempo, zwykle nocują w namiocie. Kąpią się w alberquach. 
Krótki odpoczynek przy schronisku w Vilalba. Nie zostajemy bo jest 9 rano.
Od lewej: dziewczyny z Berlina, młodzi Hiszpanie i Tomuś jedzący śniadanie. 
Vilalba.
Cmentarz przy wiosce.
Naklejki pielgrzymów z Gdańska często je napotykaliśmy na znakach drogowych.
Marian i Asia - śniadanie?
Drzewa eukaliptusowe.
Miejsce odpoczynku dla strudzonych wędrowców. Napotykamy pielgrzyma, który po dotarciu do Santiago powraca do domu piechotą. Rozpytywał nas o drogę. Był bardzo wychudzony.
107 do Santiago.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień trzydziesty trzeci

Dzień jedynasty

Ciekawe linki dotyczące tematu: