Dzień dziewiąty cz.4

Tomuś
Udało nam się wykąpać ale woda miała 13 stopni.
Trzy zdjęcia wykonane przez okulary przeciwsłoneczne.
W tym alberque spotkaliśmy i poznali się z wieloma pielgrzymami z całego świata. 
Właściciel przypominał trochę Tonniego Hallika. Przy stole po lewej panowie amerykanie mieszkający i pracujący na Hawajach. 
Po lewej Amerykanie, co roku idą kawałek Camino, w tym roku idą do Santander, w tle nasz sympatyczny druch z Peru, który jest kucharzem w Madrycie, mieszkał przez rok w Polsce.
Jest Amerikanos, z jego lewej strony sympatyczna Słowenka. Pielgrzymuje m.in. by znaleźć pracę.
Są i my ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień trzydziesty trzeci

Dzień jedynasty

Ciekawe linki dotyczące tematu: